Choć Lazenby miał trudne zadanie zastąpić Connerego to uważam, że zrobił to doskonale. Nie ma się czego wstydzić. Ludzie go źle ocenili bo byli przyzwyczajeni do Connerego. Jestem niemal pewien, że gdyby to Lazenby wcielał się od początku w rolę Bonda, a później zastąpiono by go Connerym to Szkot zebrałby niepochlebne opinie. Przecież Lazenby jaknajbardziej ma twarz agenta - chodziło tylko o przyzwyczajenie się widowni do Connerego. Fabuła świetna, pierwszy chyba raz nie tak naiwna i bliska prawdy niż w poprzednich częściach. Kobieta piękna, nie tylko do łóżka ale i do ołtarza. Jak dla mnie jeden z lepszych Bondów.
Według mnie ten film trzyma bondowski poziom innych,ale najlepsza część to to nie jest... Lazenby w roli Bonda raczej się nie sprawdził ;) Co do jego dziewczyny to rzeczywiście jest piękna...piękniejsza od niej jest tylko Eva Green z Casino Royale
Według mnie ten film trzyma bondowski poziom innych,ale najlepsza część to to nie jest... Lazenby w roli Bonda raczej się nie sprawdził ;) Co do jego dziewczyny to rzeczywiście jest piękna...piękniejsza od niej jest tylko Eva Green z Casino Royale