- Gdybyś była moja, kazałbym ci to zlizywać z ziemi (nóż ubrudzony krwią). Ale nie jesteś moja, a on patrzy.
- Jego nie stać na nic więcej.
- Chciałabym się kochać, ale to niemożliwe (Bardot).
- Tu nie ma nic niemożliwego (Connery).
I rzeczywiście w kinie nie ma rzeczy niemożliwych. I za to kochamy kino.
Też dobre, ale to było raczej tak:
"Myślałem, że jesteś uparty, ale ty jesteś po prostu głupim sukinsynem".
Trzeba przyznać, że to kobiety z klasą. Czego nie można powiedzieć o dzisiejszych "wydmuszkach" typu Johanson, Jolie itp.
Cardinale, Bardot, Deneuve, Dunaway, Monroe czy Hunter to są prawdziwe kobiety.
Portman, też wydmuszka. Można dorzucić jeszcze inne. jak np. Bullock - ta zawsze ma tonę pudru na twarzy. Johansson maksymalnie przereklamowana, jeżeli ma jakieś piękno, to pewnie głęboko ukryte.
Holly Hunter zawsze seksowna. Cardinale wspaniale zagrała ku*ewkę w "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" - pamiętna scena łóżkowa z H. Fondą. Kobietą prawdziwą jest także włoska piękność, Monica Vitti. Znakomita aktorka i wybitne filmy na koncie.
Oj no można wymieniać i wymieniać... tyle pięknych kobiet jest na świecie...
z polskich to Figura
Po tym co zobaczyłem u Tomasza Lisa, opinia Figury w moich oczach zmalała... bardzo...
Widać, nie byłeś świadomy jej aktualnego wyglądu. Ale na filmach, tych starszych, zawsze będzie naszą polską seksbombą.
Ma wspólnego coś, bo ma wspólnego z Figurą, która okazała się zwyczajną ... no żeby już brzydko nie mówić. Głupio aż było oglądać bo przed tv czułem się zawstydzony aż, że tak się Kasia ośmiesza.
Dzięki, przeguglowałem dzisiaj multum panienek - Hunter, Bello, Dunaway, Loren, Blanchett, Thurman, Hayek, Kidman, Stone, Binoche, Kelly, Rossellini i kilka innych, ale to Monica Bellucci podbiła dzisiaj me serce.
Blanchett jest sexy w "Dobrym Niemcu", a to dlatego, bo ma styl vintage. Kocham ten kobiecy styl z lat 30-tych, te pończochy i podwiązki, tę całą elegancję...
Grace Kelly i Kim Novak! To najlepsze kobiety Hitchcocka. Ponadto Binoche, co za twarz, co za oczy i uwielbiam ten kształt ust.
Wielkie aktorki lat 40-50 zawsze miały klasę bo wtedy gdyby kobieta nie miała wielkiej klasy nie mogłaby być wielką aktorką, taka jest prawda. Kelly miała uroczą twarz, ale jej sposób bycia mi nie odpowiadał, była trochę jak Monroe, ale Marilyn to już inna sprawa bo to prawdopodobnie najbardziej kobieca, najbardziej urocza i najpiękniejsza kobieta na świecie.
Ale Monroe nie miała tyle talentu co Kelly. Czy była kobieca? Dziś powiedziałbym, że zbyt pulchna. Ja jednak wierzę w: długie nogi, jędrny tyłek, szczupłą (ale bez przesady) figurę i piersi B lub C. Oczywiście i tak najważniejszy jest charakter kobiety.
Wracając do sposobu bycia dawnych aktorek, to unikały jak ognia skandalów, a prywatność była dla nich bezcenna. Dziś aktorki tak się ubierają, że widać wszystko. Cały tyłek i cycki na wierzchu. Zastanawiam się czy to są jeszcze aktorki filmowe czy zwykłe...
Dla mnie najważniejsze nogi, stopy ;)
"Dziś aktorki tak się ubierają, że widać wszystko. Cały tyłek i cycki na wierzchu. Zastanawiam się czy to są jeszcze aktorki filmowe czy zwykłe... "
Prawda, dzisiaj tak naprawdę to widz zna ciało aktorki bardziej niż jej mąż, takie czasy. Z jednej strony dobrze, bo społeczeństwo jest bardziej liberalne, z drugiej strony więcej absurdów życia codziennego. Ale jak sobie myślę nad latami 50 w Stanach to z jednej strony - aktorki z klasą, prywatność i w ogóle, z drugiej strony, gdy mężczyzna w barze popatrzył na drugiego to szedł do kicia za homoseksualizm. Ciemnogród był jednak.
"Dla mnie najważniejsze nogi, stopy"
To już bardziej idziemy w fetysze ;)
Pruderyjny nie jestem, ale nie wiem czy jest sens żeby aktorka w miejscach publicznych pokazywała sutki. Coś powinno jednak zostać dla partnera / męża. A że wielki czar, elegancja i klasa lat 50-tych i wcześniejszych lat, to złudzenie - wiadomo. Filmy noir pokazywały przecież co się znajduje pod tą niby subtelnością i wielką klasą. Jak zwykle nic ciekawego.
Tylko, że wtedy mieli problem znacznie większy z seksualnością. Dziś rewolucja seksualna jest bardziej rozbrykana niż kiedykolwiek wcześniej i prawdę mówiąc robi się to już nudne.
A ciemnogród, to zawsze był, jest i będzie. Większość ludzi posiada ciasne umysły.
Elizabeth niestety nie miała szczęścia i u niej skandale były dość częste. Ale większość aktorek tamtego okresu unikała niepotrzebnego rozgłosu. Co nie oznacza, że wszystkie były święte. Ile to jeszcze nie wyszło na jaw...
Nie wiem dlaczego tak sądzisz. Lubię każde kino pod warunkiem, że jest dobre :) Natomiast prawdą jest, że najpiękniejsze aktorki to: Francuzki, Hiszpanki, Włoszki i oczywiście Azjatki. Latynoskie aktorki też zawsze gorące.
Styl francuski powiadasz... ;) Mój awatar ma coś wspólnego z Francją, owszem. Może to stereotyp, że Francuzi są tak szykowni i w seksie nie mają sobie równych? W każdym bądź razie ich język jest najpiękniejszy. I całkiem dobre filmy kręcą :)
Z tym, że ich język jest najpiękniejszy to bym polemizował. Sądzę jednak, że najbardziej potrafi oddać piękno pomiędzy miłością dwojga ludzi :)
A ja z kolei uważam, że w miłości słowa są zbyteczne :) Ale jak już pisać / śpiewać o miłości, to w języku francuskim ;)
Ona mówi do mnie po japońsku lub jest Azjatką znającą francuski. Rosjanka, fajna czarnula, też może być.
Pierwszy cytat dot.tego, że ona wylała mu pod nogi szampana z kieliszka, a nie o nóż ubrudzony krwią.